wtorek, 11 lutego 2014

rozdział drugi

Siedzę w swoim pokoju akademickim,wszystko jest już spakowane,chyba,że są tu jakieś ważne rzeczy,które potrzebuję do czynności codziennych.Oczywiście Clarie gada w kółko o tym bankiecie,ja jestem raczej zaślepiona wakacjami,które spędzimy we Włoszech,jestem tak podekscytowana,ponieważ nigdy nie byłam w Europie.Rozmarzam się aż za bardzo o tych plażach..
-Jessico Amelio Parker,mogłabyś mnie raz posłuchać?-krzyczy moja przyjaciółka.
-Tak,tak już Cię słucham kochanie.-śmieje się patrząc na zezłoszczoną minę Clarie.
-Przymierz tą sukienkę.-mruczy i rzuca we mnie sukienkę,którą wybrała mi w Top Shopie.Wstaję i chwytam w dłonie sukienkę,po czym wchodzę do łazienki zdejmując swoje zwykłe ciuchy.Zakładam na siebie sukienkę i patrzę w duże wielkie lustro.Sukienka sięga mi do ud,jest ładna i dostojna,jest wycięta na talii.Uśmiecham się do swojego odbicia w lustrze,bo naprawdę mi się podoba to co widzę.Bankiet jest dziś,nie miałam czasu by kupować jakieś inne sukienki,tą wybrała mi Clarie i nie pomyliła się.Całe dwa dni latałam tylko za dyplomami,wczoraj odbyło się rozdanie świadectw,pojawił się pan Jeremy Bieber,czyli ojciec Justina.Gratulował mi i życzył sukcesu.Wtedy byłam z siebie taka dumna,ciekawe co zrobię dziś kiedy pan Justin Bieber będzie mi gratulował.
Biorę gumkę do włosów i związuje je w wysokiego kitka,psikam lakierem by się trzymały i ładnie układały.Biorę makijaż i zaczynam robić sobie na bóstwo,czerwona szminka,róż,eyeliner,cienie do powiek,tusz to rzęs.Po niecałej godzinie jestem już gotowa,używam jeszcze perfum i wychodzę z łazienki patrząc na wyszykowaną Clarie,jest ubrana w krótką,ale piękną czarną sukienkę a na nogach ma swoje wysokie szpilki.
-O mój Boże,Jess..wyglądasz tak pięknie!-piszczy blondynka klaszcząc w ręce.-Czekaj..mam coś jeszcze!
Kuca przed szafką i wyciąga z niej pudełko firmy 'jeffrey campbell shoes'',podaję mi je do ręki,a ja powoli je otwieram.Moim oczom ukazują się piękne białe szpilki z zakrywanym przodem i zapinane na kostce,rzucam się na moją przyjaciółkę a ona głośno się śmieje.
-Miałam Ci dać je wczoraj,po ukończeniu,ale teraz też dobra okazja.-wzrusza ramionami uśmiechając się słodko.
-Jezu,jak ja Cię kocham dziewczyno!-wyciągam z pudełka jednego buta dokładnie go oglądając.Po chwili zakładam oba buty na nogi i podnoszę się.-Są piękne.
-Wiem.-chichoczę Clarie i wstaje.-Chodź musimy już iść.




                                                                       ~~****~~

Na bankiecie jest bardzo dużo osób z mojej szkoły,których nawet nie znam,ale wiem,że również osiągnęli bardzo dobre wyniki w nauce.Na powitanie dostaję kieliszek szampana,dziękuje kiwnięciem głową i wchodzę do środka trzymając się ramienia Clarie. Rozglądam się i widzę dyrektora szkoły,który macha do mnie dłonią,bym podeszła do niego.
-Poczekaj chwilę.-mruczę do przyjaciółki.Na mojej twarzy maluje się szeroki uśmiech i podchodzę do starszego mężczyzny witając się z nim.Odwracam się i widzę..o mój boże tak to on,idealny tak jak na tym magazynie,cholera robi mi się słabo i czuję,że nie mogę oddychać.To ten cholerny Bieber od Bieberów,zaraz umrę trzymajcie mnie.
-Witam panno Parker.-mówi do mnie swoim anielskim głosem i wyciąga do mnie dłoń.Kurwa zaraz się popłaczę,jego palce są zbyt idealne.Podaję mu swoją dłoń a on całuje jej wierzch.Jezu,jego wargi,te pulchne wargi.Coś zaciska się w moim podbrzuszu i nerwowo się uśmiecham przeskakując z nogi na nogę.-Miło panią poznać.
-Nawzajem..panie Bieber.-mruczę zażenowana,a on widząc moje zachowanie uśmiecha się z wyższością.
-Chciałbym z panią zatańczyć,zaszczyciłaby mnie Pani,Panno Parker?-w jego głosie słychać szczyptę rozbawienia,pewnie domyśla się jak się teraz czuje.
-Oczywiście.-bełkoczę odkładając kieliszek z szampanem na stolik.
Mój Boże..

                                                                                    -

hej no to macie drugi rozdział,ale chciałabym coś tu napisać,bo dostałam już kilka hejtów co jest śmieszne.mój pomysł nie jest ściągnięty ani od fanfica werki ani od żadnego,bardziej już od tomów 50 twarzy Greya,bo kocham te książki.Że piszę w czasie teraźniejszym i jest to kopiowanie innych ff.Co proszę?Aktualnie wzoruję się właśnie na książce Grey'a (która jest pisana w czasie teraźniejszym)oraz Igrzysk śmierci,która również jest pisana tym stylem.
Dostałam również parę hejtów na Selenę,że ją wybrałam,przepraszam?W tym fanficu wyobrażałam właśnie ją,po za tym jestem Selenator jak i Belieber i nie życzę sobie niemiłych komentarzy na temat głównej bohaterki,nikt wam nie każe tego czytać,dziękuje:)

+mam nadzieje,że się podoba,komentujcie! @selenastuffs

poniedziałek, 10 lutego 2014

rozdział pierwszy

Siedzę w ławce obok mojej przyjaciółki Clarie,udaję,że słucham mojego nauczyciela,który ciągle gada o tym,żeby zapominać o nauce w wakacje,bo jest bardzo ważna,naprawdę moim marzeniem jest leżenie na plaży we Włoszech i uczyć się cudownego angielskiego,ludzie błagam.Patrzę na Clarie,która już przysypia leżąc łokciami na ławce,śmieje się pod nosem i patrzę ponownie z rozbawieniem na twarzy na naszego profesora. 
-Otóż chciałbym wyróżnić naszą najzdolniejszą uczennicę na uniwersytecie Harvarda,panna Parker.-mężczyzna wskazuje na mnie na co ja marszczę brwi i powoli się podnoszę z krzesła.-To była wielka przyjemność kształcić panią. 
Oh,więc jeżeli masz na myśli krzyki na mnie jaka to ja nie jestem i nienawiść,którą mnie obdarowywałeś,to wielką przyjemnością była nauka od pana.Myśli moja podświadomość,w sumie ma rację,bo ten drań jest jak kobieta,często zmienia zdanie.
Posyłam mu wymuszony uśmiech i ściskam jego dłoń.
-Dziękuje,również miło było uczyć się od pana.-mówię słodko,aż za słodko..Clarie śmieje się cicho widząc jak bardzo nie udaję mi się kłamać.Besztam ją wzrokiem i ponownie siadam na krześle.
-Pan Bieber,który jest sponsorem naszego uniwersytetu zorganizuje bankiet dla pani,ponieważ taka jest tradycja tej szkoły,najlepszy uczeń jest wynagrodzony za cały rok ciężkiej nauki.-mówi nauczyciel,a po chwili dzwoni dzwonek,więc szybko się podnoszę i wychodzę z klasy trzymając się Clarie.
-To takie niesamowite,że moja przyjaciółka jest najlepszym uczniem na Harvardzie,powtarzam na Harvardzie,gdzie jest to jedna z najlepszych uczelni na świecie!-piszczy wyrzucając ręce w powietrze.
-Ja też w to nie wierzę,myślałam,że są lepsi ode mnie.-wzdycham przewracając oczami i podeszłam do swojej szafki chowając niepotrzebne książki. 
-Tak swoją drogą ponoć ten pan Bieber to jeden z najprzystojniejszych facetów na ziemi,tak mówiły rok temu dziewczyny ze starszych klas.-śmieję się oblizując wargi.-Więc na tym bankiecie nie będę się nudzić.
-Jest tak bogaty,że mógłby kupić The Pallazo(jeden z najdroższych budynków na świecie,znajdujący się w Las Vegas,kosztujący około 2 miliardy dolarów)a i tak starczy mu na inne bogactwa na świecie.-wzdycha Ashley patrząc na mnie.-Ma 24 lata,a odniósł taki sukces,ale sądzę,że to trochę dzięki jego Ojcu,ma duży wpływ na różne biura i agencje,więc co tu się dziwić,ale patrząc z drugiej strony ten cały Justin Bieber jest bardzo inteligentny z tego co mówią,na zdjęciach wygląda naprawdę seksownie i cholera nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę.-jęczy Clarie,po czym daje mi do ręki gazetę z wielkim nadrukiem 'Justin Bieber jeden z najmłodszych,ale jakże najbardziej wpływowych i bogatych ludzi na świecie'a na okładce znajduje się przystojny młody mężczyzna w garniturze..albo bardziej niż przystojny,cholera chyba brakuje mi tchu,jego piękne wargi i brązowe oczy,postawione włosy i rozpięta marynarka.Czarny krawat perfekcyjnie zawiązany i idealnie wyprasowana koszula,matko boska czy ja się ślinię?
-Cholera jest..o mój boże..-mamroczę pod nosem wpatrując się w okładkę magazynu Billboard'u. 
-Powtórzę to,ale cholernie Ci zazdroszczę.-Clarie wzdycha. 
-Czego?Z tego co wiem,mogę zabrać osobę towarzyszącą..nie mam partnera,więc będę miała partnerkę,moją najlepszą przyjaciółkę.-uśmiecham się do niej na co Clarie piszczy i przytula mnie mocno. 
-Wiesz kiedy jest ten bankiet?-pyta mnie przyjaciółka poprawiając swoje włosy.
-Są zazwyczaj po rozdaniu świadectw,czyli..cholera to za 2 dni!-piszczę patrząc z przerażoną miną na Cl. 
-Więc po zakończeniu dzisiejszych lekcji jedziemy szukać sukienki.-mówi stanowczo.
-W porządku.
Chciałabym zrobić dobre wrażenie na Bieberze.. 


                                                                        ****~~~~****

                                                      hej i jak wam się podoba pierwszy rozdział?
                                                                   komentujcie! @selenastuffs 
                                                                                             plus zapisujcie się do informowanych!